Zmiany klimatu mogą doprowadzić do niedoborów żywności, spotęgować migracje ludzi i podsycić konflikty - ostrzega Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu (IPCC) w najnowszym specjalnym raporcie. Zaleca m.in., żebyśmy przestali marnować jedzenie. Nie obędzie się też bez zmiany diety - na mniej mięsną.
Co już zepsuliśmy:
W pierwszej części dokumentu IPCC wymienia zmiany, jakie globalne ocieplenie już wywołało w środowisku lądowym stanowiącym 29 proc. powierzchni Ziemi (resztę pokrywa ocean, większość lądów znajduje się na półkuli północnej).
- Zdaniem naukowców pracujących nad raportem zmiany klimatu przyspieszają degradację gruntów - poprzez zwiększenie intensywności opadów deszczu, powodzi, ale także częstotliwości upałów i susz oraz przez zwiększenie siły wiatru, wzrost poziomu oceanu i topnienie wieloletniej zmarzliny w Arktyce.
- W wielu rejonach świata wzrosła intensywność fal upałów i susz - m.in. w basenie Morza Śródziemnego, Azji Zachodniej, wielu miejscach Ameryki Południowej, w większości Afryki oraz w Azji Północno-Wschodniej. Jednocześnie na całym świecie wzrosła intensywność ulewnych opadów.
- Z powodu przedłużenia sezonu wegetacyjnego, zwiększonej ilości dwutlenku węgla w powietrzu i azotu w glebie, a także aktywnego zarządzania gruntami w ostatnich dekadach zazieleniły się niektóre rejony Azji, Europy, Ameryki Południowej i Północnej oraz Australii Południowo-Wschodniej. Jednocześnie w innych rejonach tych samych kontynentów oraz w dorzeczu Konga w Afryce wystąpił deficyt wody i wysychanie roślinności. Pustynnienie objęło Afrykę Subsaharyjską, rejony Azji Środkowej i Wschodniej oraz Australii.
- W wielu miejscach świata przesunęły się strefy klimatyczne - te suche się rozszerzyły, a polarne skurczyły. Wpłynęło to na życie wielu gatunków roślin i zwierząt.
- Wpływając na opady i ekstremalne zjawiska pogodowe, zmiany klimatu już zaburzają bezpieczeństwo żywnościowe ludzkości. W wielu rejonach położonych na niższych szerokościach geograficznych zbiory roślin uprawnych (np. kukurydzy i pszenicy) zmalały, a na wyższych szerokościach - wzrosły. W Afryce ludy pasterskie muszą zmierzyć się z niższą produktywnością swoich stad. Bezpieczeństwo żywnościowe zmniejszyło się szczególnie w rejonach suchych (najbardziej w Afryce) oraz w górach Azji i Ameryki Południowej.
- Rolnictwo, leśnictwo, w tym wylesianie, i inne rodzaje użytkowania gruntów odpowiadają za 23 proc. emisji gazów cieplarnianych, w tym za 13 proc. emisji dwutlenku węgla.
- Zarówno globalne zmiany klimatu, jak i postępująca urbanizacja wzmogą ocieplenie w miastach, które są wyspami ciepła, tzn. temperatura potrafi być w nich o dobre kilka stopni wyższa niż w otaczających je rejonach wiejskich. Szczególnie będzie to odczuwalne w nocy. Urbanizacja może też wzmóc zagrożenie ulewnymi opadami.
- Wzrośnie częstotliwość, intensywność i czas trwania fal upału oraz spowodowanych przez nie susz - szczególnie w basenie Morza Śródziemnego i w Afryce Południowej.
- W wielu rejonach świata wzrośnie częstotliwość i intensywność ekstremalnych opadów.
- Na wysokich szerokościach geograficznych wzrośnie zagrożenie dla tajgi - suszą, pożarami i epidemiami pasożytów. W rejonach tropikalnych w drugiej połowie XXI w. mogą pojawić się warunki klimatyczne, z jakimi żyjący tam ludzie nigdy wcześniej się nie spotkali.
Jeśli globalne ocieplenie przekroczy 1,5 st. C, zachwieje porządkiem świata.
- Nawet, jeśli globalne ocieplenie sięgnie tylko 1,5 st. C (na razie osiągnęło blisko 1 st., a do końca wieku może nawet wynieść 6 st.), wzrośnie ryzyko dostępu do wody, pożarów, degradacji wieloletniej zmarzliny, a także zagrożona zostanie stabilność dostaw żywności.
- Pustynnienie dotknie szczególnie mieszkańców Azji i Afryki. Pożary - mieszkańców Ameryki Północnej, Południowej, basenu Morza Śródziemnego, Afryki Południowej i Azji Środkowej. Rejony tropikalne i subtropikalne szczególnie ucierpią z powodu zmniejszonych zbiorów. Mieszkańców wybrzeży dotknie wzrost poziomu oceanu oraz mocniejsze cyklony.
- W efekcie wzrośnie migracja zarówno wewnątrz państw, jak i pomiędzy państwami. Dostawy żywności zostaną zaburzone, życie ludzkie zagrożone, a ryzyko konfliktów wzrośnie.
Co musimy zrobić – dekalog IPCC:
- Zacząć produkować żywność także w miastach, ograniczyć rozrost miast i lepiej zarządzać gruntami.
- Zarządzać lasami w sposób zrównoważony.
- Zwiększyć areał lasów.
- Nie wysuszać mokradeł i torfowisk.
- Chronić bioróżnorodność.
- Nie wyjaławiać i nie wysuszać ziemi rolnej ( uprawiać poplon, unikać orki).
- Nie wysuszać lądów przez nieprzemyślaną gospodarkę.
- Nie marnować żywności i przestawić się na dietę mniej mięsną.
- Rozwijać metody produkcji czystej energii (np. wiatrowej i słonecznej).
- Obniżyć globalne emisje gazów cieplarnianych ( obecnie wynoszą one ok 42 mld ton CO2 rocznie).
Najważniejsze dane raportu:
- ludzkość bezpośrednio wpływa na przeszło 70 proc. powierzchni lądów (tych pozbawionych pokrywy lodowej),
- do produkcji żywności, paszy, ubrań, drewna i energii wykorzystujemy obecnie 25-33 proc. dostępnych terenów lądowych,
- rolnictwo zużywa obecnie ok. 70 proc. wody pitnej,
- od 1961 r. podwoiło się spożycie tłuszczów roślinnych i mięsa na głowę mieszkańca Ziemi, a liczba spożywanych kalorii wzrosła o jedną trzecią,
- aż 25-30 proc. jedzenia jest obecnie marnowane,
- ok. jednej czwartej powierzchni niepokrytych lodem lądów jest obecnie degradowane przez ludzkość; erozja gleby postępuje 10-100 razy szybciej niż jej odnawianie,
- w latach 1961-2013 powierzchnia obszarów dotkniętych suszą rosła o trochę ponad 1 proc. rocznie,
- w 2015 r. blisko 500 mln ludzi żyło w rejonach dotkniętych pustynnieniem,
- ok. 2 mld ludzi ma dziś nadwagę lub nawet jest otyła; jednocześnie blisko 821 mln ludzi cierpi z powodu niedożywienia.
Specjalny raport IPCC nt. zmian klimatu i lądów został przygotowany przez 107 prowadzących naukowców z 52 państw. 53 proc. z nich pochodzi z krajów rozwijających się. Wspomogła ich blisko setka dodatkowych ekspertów. Raport jest metaanalizą przeszło 7 tys. publikacji naukowych.
Źródło: Tomasz Ulanowski